Barcelona była niestety dla Industrii Kielce za mocna. Obrońcy mistrzowskiego tytułu w Lidze Mistrzów pokonali żółto-biało-niebieskich w Hali Legionów 32:28 (17:13).
Oba zespoły do środowego hitowego starcia w grupie B przystąpiły bez swoich absolutnych liderów i jednych z najlepszych zawodników w Europie na swoich pozycjach. Chodzi o Dikę Mema z Barcelony i Alexa Dujshebaeva z Kielc, czyli dwóch absolutnie znakomitych prawych rozgrywających. Ze składu Industrii Kielce wystąpić nadal nie mogą Szymon Sićko i Jorge Maqueda, poza kadrą znalazł się także Cezary Surgiel. Z Dumą Katalonii z kolei do Polski przyjechał Petar Cikusa, który wraz ze swoim bratem Djordje, są nazywani złotymi dziećmi hiszpańskiego handballa. Choć mają pochodzenie chorwackie, to są obywatelami Hiszpanii. A trener Barcy Carlos Ortega ufa Cikusie bardzo mocno i stawia go w roli jednego z liderów swojej ekipy.
Od pierwszej minuty w kieleckiej bramce kibice, którzy szczelnie wypełnili Halę Legionów, oglądali Sandro Mestricia. Początek meczu w wykonania Chorwata był obiecujący, ale w 20. minucie zmienił go Miłosz Wałach. Trener Talant Dujshebaev chciał w ten sposób dać impuls, bo Barcelona zdobyła trzybramkową przewagę. A początek spotkania tego nie zwiastował, bo był bardzo wyrównany. W ciagu pierwszy dziesięciu minut padło dziesięć bramek, a oba zespoły zdobyły ich po pięć. Na dwubramkową przewagę potrafili nawet wyjść żółto-biało-niebiescy, a Blaugrana nie pozwoliła dalej się rozkręcać gospodarzom. W kolejnych minutach to goście próbowali nadawać ton grze, wyszli nawet w 18. minucie na prowadzenie 10:8, potem powiększyli przewagę do trzech trafień.
Żółto-biało-niebiescy fani głośno dopingowali swoich ulubieńców i próbowali jak najbardziej deprymować gości. Jednak w pewnym momencie Katalończycy zaczęli prowokować więcej błędów żółto-biało-niebieskich i bezlitośnie je wykorzystywali. Przykładem tego są ostatnie sekundy pierwszej odsłony, kiedy tuż przed gwizdkiem bramkę zdobył Michał Olejniczak. Ale gospodarze grali w osłabieniu, po wykluczeniu Artsema Karaleka po uderzeniu w twarz jednego z przeciwników i gola po szybkim wznowieniu zapisał Alei Gomez. Było to trafienie na 17:13 dla Dumy Katalonii.
W skutek absencji Alexa Dujshebava na prawym rozegraniu oglądaliśmy w środę skrzydłowych – Arkadiusza Morytę wymiennie z Benoitem Kounkoudem. Reprezentant Polski – choć nie dysponuje wzrostem choćby Alexa Dujshebaeva – to jest na pewno bardzo dynamiczny. I próbuje ten atut wykorzystywać. Podobnie jak i umiejętność egzekwowania rzutów karnych. Tak było w 37. minucie, gdy pokonał Emila Nielsena i zdobył gola na 17:20. Sztuki tej nie udało mu się powtórzyć minutę później, gdy znakomity Duńczyk odbił jego „siódemkę”. Była to jego dziewiąta skuteczna interwencja. Z kolei w ofensywie Barcelony szalał Petar Cikusa. W 40. minucie zdobył swojego szóstego gola i podwyższył prowadzenie na 21:17.
Sygnał do ataku na nieco ponad kwadrans przed końcową syreną dał Michał Olejniczak. Blaugrana pogubiła się w ataku pozycyjnym, a rozgrywający zanurkował wręcz po piłkę dwa razy i ostatecznie wygarnął ją sprzed nosa obrońcy Barcelony, podał do wybiegającego na czystą pozycję Daniela Dujshebaeva, a Hiszpan pokonał Nielsena. Niestety jednak chwilę później Domen Makuc znakomicie wypatrzył Luisa Fradego, a Portugalczyk pokonał Mestrica.
Barcelona jednak była dla kielczan nie do dogonienia. Na pięć minut przed końcem prowadziła 29:24, a trener Ortega i tak poprosił o czas dla swojego zespołu. Poskutkowało, bo jego podopieczni bramkę po tej akcji zdobyli za sprawą Rodrigueza Moreno. Do końcowego gwizdka Duma Katalonii kontrolowała już wynik i nie pozwoliła sobie zagrozić, wygrała 32:28.
Po trzech kolejkach EHF Ligi Mistrzów Industria Kielce ma na swoim koncie dwa punkty, w kolejnych meczu zmierzy się na wyjeździe z SC Magdeburgiem 10 października.
Industria Kielce – Barca Handbol 28:32 (13:17)
Industria Kielce: Wałach, Mestrić, Cordalija – Olejniczak, Kounkoud, Karacić, Moryto, Dujshebaev, Gębala, Karalek, Rogulski, Monar, Nahi.
Barca Handbol: Perez de Vargas, Nielsen – Legasa, Carlsbogard, Arino, Blas Clos, Janc, N’Guessen, Gomez, Thiagus Petrus, Makuc, Ortega, Richardsson, Frade, Cikusa, Rodriguez Moreno.