Wysokie zwycięstwo w pierwszym półfinałowym meczu ORLEN Superligi odnieśli zawodnicy Industrii Kielce. W czwartkowy wieczór w Hali Legionów pokonali Rebud KPR Ostrovię Ostrów Wielkopolski 42:22 (23:11). Drugie spotkanie odbędzie się w przyszły wtorek 20 maja.

Bez bramkarzy Klemena Ferlina i Bekira Cordaliji oraz Michała Olejniczak, Jakuba Osucha i Alexa Dujshebaeva przystąpiła do czwartkowego pierwszego półfinałowego spotkania w play-offach ORLEN Superligi Industria Kielce. W protokole meczowym znalazł się 18-letni wychowanek naszego klubu utalentowany bramkarz Jakub Solnica. Z kolei u przeciwników, czyli w zespole Rebudu KPR Ostrovii Ostrów Wielkopolski, od pierwszej minuty na boisku pojawił wypożyczyny z naszego klubu Sandro Mestrić.
Po kwadransie Industria Kielce prowadziła 11:6, a niemal równo ze zmianą minuty z 14. Na 15. Kolejną bramkę zdobył Jorge Maqueda. Kielczanie byli już rozpędzeni, zacieśnili szyki obronne, a to pozwalała im wyprowadzać szybkie ataki. Jeden z nich wykorzystał Dylan Nahi (13:6) i dlatego trener Kim Rasumussen poprosił o czas dla swojego zespołu. Widział bowiem, że Industria nie tylko przejęła inicjatywę, to jego zespół nie mógł od kilku minut pokonać Miłosza Wałacha.
21. trafienie dla Industrii zaliczył Łukasz Rogulski, który przytomnie zebrał piłkę odbitą przez Sandro Mestricia po rzucie ze skrzydła Szymona Wiadernego. Co ciekawe, chorwacki bramkarz ma szansę na niecodzienny sukces – w jednym sezonie może zdobyć dwa medale. W Kielcach wszyscy wierzą, że jednym z nich będzie złoty…
Do przerwy kielczanie prowadzili dość wyraźnie i losy spotkania zostały w zasadzie rozstrzygnięte. Wynik tej części gry na 23:11 ustalił po ładnej indywidualnej akcji Daniel Dujshebaev. Gościom nie starczyło już czasu na wyprowadzenie akcji. W przerwie kibice w Hali Legionów byli świadkami naprawdę niecodziennego wydarzenie. Mnóstwo dzieciaków zbiegło na parkiet i wpólnie odśpiewali “Sto lat” klubowej maskotce dzikowi Kiełkowi, którego urodziny tego dnia były świetowane.
A jeszcze przed pierwszym gwizdkiem odbył się na parkiecie “Dziki mecz”. Kieleckim kibicom to wydarzenie jest już znane, ale teraz miało ono wymiar charytatywny. Organizowany był we współpracy z ORLEN Superligą i fundacją Cancer Fighters, dla której podopiecznych w tym sezonie klubu ORLEN Superligi mężczyzn i kobiet zbierają środki finansowe. “Dziki mecz” to mecz… bez zasad. Wzięły w nim udział maskotki wielu klubów z męskiej i żeńskiej ORLEN Superligi – m.in. Zagłębia Lubin, KPR Gminy Kobierzyce, Zeptera KPR Legionowo, MKS PR Gniezno, Funfloor MKS Lublin, Śląska Wrocław czy Piotrkowianina. Przez kilka minut ku wielkiej radości najmłodszych widzów grali jedną, dwiema, a nawet trzema piłkami. Dołączyły do nich też maskotki różnych kieleckich firm, instytucji w tym m.in. Korony Kielce, Binkowski Resort czy Miś Lucjan.
W Hali Legionów klubowe maskotki oraz wolontariusze zbierali też pieniądze do puszek, które w całości przekazane zostaną na rzecz podopiecznych fundacji Cancer Fighters.
Po przerwie fani Industrii Kielce byli świadkami debiutu. W bramce pojawił się 18-letni Jakub Solnica, a żółto-biało-niebiescy kontynuowali bardzo dobrą grę. Po ośmiu minutach gry prowadzili już 29:13, a to oznaczało, że młody golkiper wpuścił tylko dwa bramki w tym czasie. Po drugiej stronie boiska 16 minut przed końcem do bramki wszedł 21-letni Jakub Zimny. A chwilę później swój moment radości celebrować mógł Solnica. Była to jego pierwsza obrona w ORLEN Superlidze!
Różnicę aż dwudziestu bramek przewagi gracze Industrii osiągnęli w 48. minucie. Stało się za sprawą skutecznego kontrataku Arkadiusza Moryty po wyłuskaniu piłki w obronie przez Theo Monara. 40. bramkę dla żółto-biało-niebieskich zdobył również francuski obrotwy, a wynik spotkania na 42:22 ustalił z rzutu karnego Dylan Nahi.
Dzięki tej wygranej Industria Kielce postawiła pierwszy krok, by znaleźć się w finale ORLEN Superligi. Drugie spotkanie półfinałowe zaplanowano na wtorek 20 maja o godz. 20.30 w Ostrowie Wielkopolskim. MVP meczu wybrano Jakuba Solnicę.
Industria Kielce – Rebud KRP Ostrovia Ostrów Wielkopolski 42:22 (23:11)





