Selekcjoner Jota Gonzalez, asystent Zygmunt Kamys oraz trener bramkarzy Marcin Wichary zapowiadają czwartkowy wyjazdowy mecz reprezentacji Polski mężczyzn z Izraelem. “Musimy wygrać ten mecz. Rywale są silni, ale jeśli zagramy dobrze, na pewno możemy wygrać!” – przekonuje nowy trener Biało-Czerwonych.

Reprezentacja Polski pod wodzą selekcjonera Joty Gonzaleza już w czwartek 8 maja może zapewnić sobie awans na Mistrzostwa Europy Mężczyzn 2026. Aby tak się stało, Biało-Czerwoni muszą pokonać na wyjeździe Izrael oraz liczyć na zwycięstwo Portugalii w meczu z Rumunią. Spotkanie z udziałem Polaków rozpocznie się w Simona Amanar Sports Hall w rumuńskiej Konstancji o godz. 15.00.
Czwartkowe spotkanie będzie debiutem Joty Gonzaleza na ławce reprezentacji Polski. Towarzyszyć będą mu asystenci Julen Aguinagalde oraz Zygmunt Kamys. Jak do swojego pierwszego meczu w biało-czerwonych barwach podchodzi hiszpański szkoleniowiec?
– Oglądałem już wiele wcześniejszych meczów Izraela. Musimy wygrać ten mecz, aby znaleźć się w jak najlepszej sytuacji przed spotkaniem z Rumunią. Właśnie dlatego starcie z Izraelem będzie tak ważne – przekonuje Jota Gonzalez i dodaje: – Uważam, że rywale mają naprawdę dobrą drużynę. Udało im się zremisować w pierwszym meczu w Polsce, co pokazuje, że są naprawdę mocni. Bardzo dobrze znam ich rozgrywającego, Yoava Lumbroso, ponieważ grał w moim klubie, Benfice, przez sześć miesięcy. Moim zdaniem jest jednym z najlepszych zawodników na tej pozycji w Europie. Yoav zna mój styl gry, ale mimo wszystko spróbujemy go zatrzymać. Jestem jednak pewien, że jeśli zagramy dobrze, to możemy pokonać Izrael. Musimy w stu procentach skupić się na tym pierwszym meczu i nie myśleć o kolejnych spotkaniach.
Selekcjonerowi wtóruje jego asystent, Zygmunt Kamys. Zapytany, czy sztab reprezentacji Polski zdążył już opracować plan na mecz z Izraelem, odpowiada następująco:
– Oglądaliśmy już grę rywali, a potem analizowaliśmy wnioski indywidualnie i zespołowo. Ważnym materiałem są dla nas mecze z pierwszej rundy. Wiemy, że wśród rywali jest kilku kluczowych graczy na czele z rozgrywającym Lumbroso, który w pierwszym meczu zrobił nam dużo problemów – zauważa Kamys i uzupełnia: – Wiem jednak, że trener Gonzalez to prawdziwy ekspert i będzie miał najlepszy możliwy plan na ten mecz. Nie chcemy robić planu “anty-Lumbroso”, ale działać według planu “pro-Polska”. W naszym zespole są świetni i bardzo doświadczeni zawodnicy, którzy rozegrali wiele spotkań na najwyższym poziomie i o najwyższą stawkę, więc to nie będzie dla nich nowość. W czwartek czeka nas trudny, ale normalny dzień w pracy, w którym mamy do wykonania swoją pracę.
O dobrą formę naszych bramkarzy wciąż dba Marcin Wichary, który współpracował także z poprzednimi selekcjonerami reprezentacji Polski. Co z jego perspektywy zmieniło się po objęciu sterów przez trenera Gonzaleza i jak zapatruje się na aktualną kondycję polskich bramkarzy?
– Na pewno zmiana selekcjonera będzie oznaczała pewne zmiany dotyczące pracy z bramkarzami. Każdy trener ma swoją wizję, bo to on ostatecznie podejmuje decyzje – zaznacza Wichary, kontynuując: – W ostatnim czasie w naszej bramce było wielu bramkarzy, ale decydowały o tym czynniki zewnętrzne. Na szczęście mamy w czym wybierać i to jest bardzo pozytywne. Chcemy inwestować w młodzież, ale jednocześnie potrzebujemy doświadczenia, więc możemy spodziewać się takiej mieszanki. Przed meczem z Izraelem musimy pamiętać, że gramy na wyjeździe, a rywal wciąż ma szanse na awans, więc na pewno nie czeka na nas łatwe spotkanie. Izrael gra niewygodną piłkę ręczną, a jego reprezentanci są szybcy i zwinni. To my jesteśmy jednak faworytami i jeśli chcemy awansować na mistrzostwa, musimy wygrywać takie mecze.
Mecz Izrael – Polska odbędzie się w czwartek 8 maja o godz. 15.00 w Simona Amanar Sports Hall w rumuńskiej Konstancji.