Przed Zagłębiem Lubin szansa na trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu. Przed piątkowym meczem z MMTS-em Kwidzyn wywiadu udzielił powracający do kadry po kontuzji Mikołaj Kupiec.

Dziewięć miesięcy minęło od Twojego ostatniego meczu. Jak przebiegało leczenie i rehabilitacja?
Tak, minęło dużo czasu od mojego ostatniego meczu. Cały ten czas wykorzystałem w stu procentach na jak najszybszy powrót do zdrowia i pełnej sprawności. Pięć dni po pechowym meczu byłem już po operacji. Tydzień od zabiegu zacząłem żmudną rehabilitację. W piątym miesiącu przez obrzęk szpiku w miejscu przeszczepu rehabilitacja mocno wyhamowała. Przez to co dwa tygodnie odbywałem wizyty u lekarza prowadzącego, który podawał mi zastrzyki z osocza bogatopłytkowego. Udało się zażegnać problem dopiero po dwóch miesiącach. Od początku byłem pod opieką jednego z najlepszych osteopatów w Polsce. A od września podjąłem współpracę z byłym trenerem przygotowania motorycznego reprezentacji Polski siatkarzy – Wojtkiem Bańbułą. Obecnie wszystko idzie zgodnie z planem.
Czujesz się gotów do gry?
Proste, ale ciężkie pytanie. Obecnie przechodzę indywidualny okres przygotowawczy, aby być w stu procentach gotowy do pełnych obciążeń meczowych. Od pięciu tygodni odbywam dziewięć jednostek treningowych w tygodniu. Wiadomo głód i chęć gry jest ogromna, ale mając w pamięci poprzedni powrót po urazie, trzeba do wszystkiego podchodzić z podwójną ostrożnością, żeby nic takiego się już nie powtórzyło.
Byłeś w kadrze meczowej na derbowe spotkanie w Głogowie. Jak ocenisz to spotkanie?
Mecz był od samego początku zacięty i pełen walki. Każdy z nas był przygotowany i świadomy jak on będzie wyglądał. Zagraliśmy dobry mecz. Co najważniejsze chłopaki pokazali charakter i ani na moment nikt nie zwątpił w wygraną. To zwycięstwo bardzo zbudowało naszą pewność siebie i podniosło nasze morale.
Możemy spodziewać się Twojego występu w piątkowym meczu z Kwidzynem?
Występ w meczu z Kwidzynem nie zależy tylko ode mnie, jest to przede wszystkim decyzja sztabu trenerskiego. Oczywiście robię wszystko, aby zadebiutować w tym sezonie na parkiecie. Jednak cieszę się z tego, że nikt w klubie z troską o moje zdrowie nie wywiera na mnie presji jak najszybszego powrotu.
Co możemy powiedzieć o naszym najbliższym rywalu?
Przede wszystkim miejsce w tabeli nie odzwierciedla potencjału tego zespołu. Każdy kto zna MMTS wie, że jest to drużyna, która walczy do końca. Na pewno czeka nas twarde i ciężkie spotkanie, podobne do tego z Głogowa.
Pełen wywiad przeczytacie na zaglebie.lubin.pl.