Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 5 marca 2024

LE: Górnik wraca z Niemiec na tarczy, ale… z Europy z tarczą

Biorąc pod uwagę polski sport drużynowy, wtorkowe spotkanie Górnika z Rhein-Neckar Loewen można było traktować jak „mecz o honor”. Nic jednak bardziej mylnego – gra Trójkolorowych w Lidze Europejskiej bez wątpienia jest powodem do dumy. Trójkolorowi nie tylko przeszli przez fazę grupową jak burza, notując przegrane jedynie z bundesligowym rywalem z Hannoveru, ale jeszcze awansowali do kolejnej fazy rozgrywek – fazy zasadniczej. A w niej sensacyjnie, ale i wyjątkowo pewnie, pokonali Lwy w meczu domowym. 

Długo czekaliśmy na otwarcie wyniku tego spotkania. Pierwsza bramka padła dopiero w piątej minucie po akcji wykończonej przez Dimę Artemenko. Później jednak inicjatywę przejęli gospodarze, uciekając na 5:3 po trafieniu Kohlbachera. Doskonałe zawody rozgrywali bramkarze w tym spotkaniu. Kacper Ligarzewski obronił jeden z dwóch rzutów karnych, a Piotr Wyszomirski odbijał aż 38% prób Niemców. Jeszcze lepiej prezentował się David Spath, który odbijał ponad 43% procent rzutów zabrzan. Wynik więc wciąż oscylował wokół remisu, z delikatnym wskazaniem na gospodarzy. Na 70 sekund przed końcem pierwszej połowy tablica wskazywała dość zaskakujący jak na warunki współcześnie szybkiej piłki ręcznej wynik ledwie 8:8. W końcówce jednak zaprocentowało doświadczenie gospodarzy, którzy po trafieniach Knorra i Andersena do szatni schodzili prowadząc 10:8.   

Tuż po wznowieniu zabrzanie już w dwie minuty odrobili straty i doprowadzili do remisu 10:10. I choć gospodarze uciekli znów na dwa trafienia, kolejną – piekielnie ważną interwencję – zanotował Wyszomirski, który doskonale obronił próbę z kontry Rhein-Neckar. Niemcy zdołali jednak odskoczyć na trzy trafienia i zdawało się, że będą starali się kontrolować grę. Został jednak kwadrans gry, a zabrzanom nie brakowało ambicji. Po trafieniu Tarasa Minotskiego, zabrzanie dopadli Niemców na jedno trafienie, 16:17. Gospodarze jednak popisali się ogromnym doświadczeniem i gdy Trójkolorowych dopadł kryzys skuteczności i narastające zmęczenie w twardej dotychczas obronie, zdołali odskoczyć nawet na pięć trafień. Straty w samej końcówce zdołał jeszcze zmniejszyć Minotskyi, ale ostatecznie mecz zakończył się pewnym prowadzeniem Rhein-Neckar 27:23. 

Rhein-Neckar Loewen – Górnik Zabrze 27:23 (10:8)
Rhein-Neckar: Spath – Kirkelokke 9, Knorr 6, Ahouansou 3, Kohlbacher 3, Andersen 2, Jacobsen 1, Jensen 1, Schefvert 1, Zacharias 1, Grupe, Reichmann, Gislason.  Trener: Sebastian Hinze
Kary: 6 minut (Kirkelokke, Kohlbacher, Schefvert)
Karne: 3/4 

Górnik: Wyszomirski, Ligarzewski – Szyszko 2, Tokuda 3, Morkovsky 3, Krępa, Artemenko 5, Krawczyk, Mauer, Ivanović, Bogacz, Minotskyi 7, Kaczor 1, Ilchenko 1, Wąsowski, Przytuła 1. Trener: Tomasz Strząbała
Kary: 2 minuty (Ilchenko)
Karne: 0/1

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: