Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 4 grudnia 2024

LM: Bardzo ważne zwycięstwo Industrii Kielce

To bardzo ważne zwycięstwo dla Industrii Kielce, które przybliża nasz zespół do awansu do kolejnej fazy Ligi Mistrzów! Industria Kielce pokonała Kolstad Handball w 10. serii fazy grupowej EHF Ligi Mistrzów 31:30 (15:13).

Przed środowym mężem 10. serii EHF Ligi Mistrzów między Industrią Kielce a Kolstad Handball wszyscy zadawali sobie jedno pytanie – jak w bramce gospodarzy spisze się Klemen Ferlin. To golkiper, który trafił do zespołu dwa dni wcześniej, a pięć dni wcześniej ogłoszono podpisanie z kim kontraktu. Trafił do Kielc z występującego w niemieckiej Bundeslidze HC Erlangen, na debiut długo czekać nie musiał, bo w środę wystąpił już od pierwszej minuty. Szybko zanotował udaną interwencję, a po pierwszym kwadransie miał ich na koncie trzy. Te dwie kolejne to „double save” na rzutach Simona Jeppssona z dziewiątej minuty. Kto wie, być może zdecydowało o tym to, że razem występowali w HC Erlangnen.

Kielczanie w pierwszych minutach nie wykorzystali trzech sytuacji (Kounkoud Karacić i Olejniczak). Mimo to wyszli z norweskim zespołem na prowadzenie. W 16. minucie w przystanie 7:5 dla gospodarzy sędziowie po wideoweryfikacji orzekli, że faul na Michale Olejniczaku zasługuje na czerwoną kartkę. Dlatego odesłali z boiska Magnusa Gulleruda. Kielczanie grali więc dwie minuty w przewadze, ale tej najważniejszej przewagi, czyli bramkowej, wtedy nie zbudowali. Zrobili to 24. minucie za sprawą trafienia Jorge Maquedy. Potem kontakt złapali goście i doprowadzili do wyniku 11:12 w 26. minucie. Chwilę potem prowadzenie dla zespołu Talanta Dujshebawva podwyższył Łukasz Rogulski, dla którego był to pierwszy gol w Lidze Mistrzów od meczu wyjazdowego z HBC Nantes 18 września. W kolejnej akcji gości w ataku znakomicie zablokował Dani Dujshebaev, a kontrę wykorzystał Dylan Nahi. 

Do przerwy kielczanie prowadzili 15:13, mogli wyżej, ale bramkę po szybkim wznowieniu zdobył Magnus Sondena. Do tego karą dwuminutową ukarany został Dylan Nahi, a to oznaczało, że żółto-biało-niebiescy w osłabieniu rozpoczęli drugą połowę. Trzeba zauważyć, że zawodnicy trenera Talanta Dujshebaeva przyzwyczaili już do tego, że otwarcie drugiej odsłony mają bardzo mocne i wtedy też potrafią zdecydować o losach meczu. To pierwsze potwierdzili w środę. W pierwsze pięć minut zdobyli cztery bramki, stracili dwie i prowadzili 19:15, a po chwili Igora Karacić podwyższy prowadzenie do pięciu goli. Był to zdecydowanie dobry okres gry kielczan, wyróżnić należy postawę w defensywie. Ta formacja była bardzo mobilno, zawodnicy szybko się przesuwali i blokowali przestrzenie do podań. Do tego dołożyć trzeba blok Jorge Maquedy. Kielczanie w obronie wyskakiwali szybko do rozgrywających i spowalniali ich akcję. A przecież rozgrywających trener Christian Berge ma z wysokiej półki i wystarczy wspomnieć tylko o Norwegach Sanderze Sagosenie czy Magnusie Sondenie. 

W 39. minucie kibice w Hali Legionów aż krzyknęli z radości, gdy faulowany przez Sigvaldiego Gudjonsona był Theo Monar, a fanów do jeszcze głośnego dopingu zachęcali Tomasz Gębala i Dylan Nahi. Rzutu z siódmego metra na gola nie zamienił Arkadiusz Moryto (to była dziewiąta skuteczna interwencja Torbjorna Bergeruda). Kolejne minuty to mozolne budowanie przewagi zespołu trenera Dujshebaeva. Dlatego jego odpowiednik postawił wszystko na jedną kartę i do akcji ofensywnych delegował siedmiu zawodników. Ryzyko się opłaciło, bo Kolstad zmniejszył straty do nawet jednego trafienia na cztery, trzy minuty przed końcową syreną. Był nawet blisko remisu, ale z koła Ferlina nie pokonał Svein Johnansson. Po chwili nowy nabytek popisał się kolejną dobrą interwencją i obronił rzut Gudjonsona. 

Na 100 sekund przed końcem o czas poprosił znów trener Dujshebaev. Ostatnia akcja trwała bardzo długo, sędziowie odgwizdali trzy faule na zawodnikach Industrii. Ci w ataku piłkę stracili, ale dopadł do niej Dylan Nahi i pokonał przed końcem Bergeruda. To była bramka na wagę zwycięstwa, a wynik na 31:30 ustalił jeszcze Oskarsson. 

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: