Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 29 grudnia 2023

Na zakończenie roku reprezentacja Polski wygrywa z Argentyną

Reprezentacja Polski pokonała Argentynę (34:26) w drugim meczu towarzyskim w ramach przygotowań do styczniowych Mistrzostw Europy 2024. Polacy pokaźną przewagę wypracowali jeszcze przed przerwą (17:13). Dla Biało-Czerwonych był to ostatni mecz w 2023 roku i ostatnie spotkanie na polskiej ziemi przed startem czempionatu Starego Kontynentu.

Polska – Argentyna 34:26 (17:13)

Polska: Kornecki, Skrzyniarz, Morawski – Przytuła 5, Daszek 1, Jędraszczyk 1, Walczak 2, Bis, Sićko, Paterek 2, Pietrasik, Ossowski 1, Powarzyński 1, Syprzak 5, Kosmala 1, Szyszko 4, Urbaniak 4, Czapliński 5,

Argentyna: Bar, Villarreal – Bono, Barcelo 3, Jung 5, Benacedo 5, Canete, Lombardi 4, Carro, Saco 1, Martinez 3, Cangiani 2, Mourino 1, Fischer 1, Goux, Moyano 1

48 godzin po pierwszym towarzyskim spotkaniu z Argentyną, zakończonym zwycięstwem reprezentacji Polski wynikiem 27:26, Biało-Czerwoni mieli rozegrać ostatnie spotkanie w 2023 roku. Polacy chcieli zamknąć rozdział w dobrych humorach, licząc tym samym na drugi triumf nad ekipą Albicelestes.

W piątek selekcjoner Marcin Lijewski zdecydował się posłać do boju zupełnie odmienioną reprezentację Polski. Dość powiedzieć, że w porównaniu do środowego spotkania na parkiet wybiegła ponownie zaledwie połowa kadrowiczów.

Na drugi mecz do zespołu Biało-Czerwonych dołączyli Jakub Skrzyniarz, Mikołaj Czapliński, Szymon Sićko, Arkadiusz Ossowski, Piotr Jędraszczyk, Michał Daszek, Bartłomiej Bis, Patryk Walczak i Kamil Syprzak, który pełnił w piątek rolę kapitana.

I to właśnie jeden z powyższego grona, a dokładniej Mikołaj Czapliński, otworzył wynik drugiej odsłony polsko-argentyńskiej rywalizacji skutecznym rzutem ze skrzydła. W pierwszym fragmencie Biało-Czerwoni dobrze współpracowali także z Kamilem Syprzakiem na pozycji obrotowego, który efektywnie przepychał się między obrońcami rywali, a w defensywie pracował na środku obrony w parze z Bartłomiejem Bisem.

Spotkanie długo toczyło się jednak w rytmie gol za gol. Dopiero po upływie dziesięciu minut Mikołaj Czapliński po raz pierwszy wyprowadził Biało-Czerwonych na dwubramkowe prowadzenie, skutecznie egzekwując rzut karny, a kilkanaście sekund później skrzydłowy powiększył różnicę do trzech “oczek” (6:3).

Niestety, w 13. minucie reprezentacja Polski doznała poważnego osłabienia. Czerwoną kartkę za faul na jednym z rywali obejrzał Bartłomiej Bis. Gorszy fragment Polaków szybko wykorzystali goście, którzy po kwadransie gry doprowadzili do remisu (7:7). Ciężar gry w ekipie Argentyny wziął na siebie rozgrywający Martin Jung, występujący na co dzień w hiszpańskim Puente Genil.

Biało-Czerwoni bardzo dobrze zareagowali jednak na moment kryzysu i do końca pierwszej partii odbudowali zaliczkę z nawiązką. Od stanu 9:9 Polacy zdobyli cztery gole z rzędu, a na przerwę schodzili prowadząc 17:13. Impuls kolegom z pola skutecznymi interwencjami w polskiej bramce dał Jakub Skrzyniarz. Obronione piłki Biało-Czerwoni potrafili zamieniać na kontrataki, dlatego najwięcej trafień po pół godzinie gry uzbierali skrzydłowi: Jakub Szyszko, Przemysław Urbaniak i Mikołaj Czapliński.

Po powrocie do gry między polskimi słupkami zameldował się Mateusz Kornecki, który już w pierwszych minutach dał się rywalom we znaki. W ataku pozycyjnym Polacy kontynuowali skuteczne granie, często szukając podań do obrotowego. Biało-Czerwoni nie tylko skrzętnie pilnowali wypracowanej wcześniej zaliczki, ale wciąż próbowali zwiększyć różnicę.

Po dziesięciu minutach drugiej połowy dystans sięgnął sześciu trafień (24:18), gdy piękną indywidualną akcją ze zwodem popisał się Piotr Jędraszczyk. Siedem goli przewagi Biało-Czerwonym dał z kolei Damian Przytuła (26:19). Nic już nie mogło zabrać naszym szczypiornistom zwycięstwa. Trener Marcin Lijewski mógł swobodnie rotować składem, sprawdzając w boju różne ustawienia personalne. W bramce pojawił się trzeci golkiper w polskiej talii, czyli Adam Morawski, który w końcowych sekundach popisał się nawet pięknym golem rzutem przez całe boisko.

Po godzinie gry tablica wyników wskazała ostatecznie wynik 34:26 na korzyść reprezentacji Polski. Tytułem najlepszego zawodnika meczu wyróżniono Kamila Syprzaka. Kolejnym razem Polaków zobaczymy na parkiecie już w nowym roku, gdy 4 stycznia zmierzą się z Hiszpanią na inaugurację towarzyskiego turnieju w Granollers.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: