Mistrzowie Polski wygrali w Kaliszu z tamtejszą Energą MKS 21:37 (12:20). Najlepszym zawodnikiem spotkania został wracający na parkiet po kontuzji Michał Daszek.

Początek spotkania był wyrównany – w 10. minucie mistrzowie Polski prowadzili zaledwie jedną bramką (5:6). Jednak faworyci szybko wrzucili wyższy bieg i po kwadransie gry ich przewaga wzrosła do pięciu trafień (5:10). Niemoc strzelecką gospodarzy po siedmiu minutach przełamał Vladyslav Dontsov, a po golu Kucharzyka w 21. minucie kaliszanie zbliżyli się na dwa trafienia (9:11). To jednak tylko podrażniło płocczan, którzy do przerwy odskoczyli na osiem bramek (12:20).
Druga połowa rozpoczęła się od czterech trafień z rzędu dla ORLEN Wisły Płock. Joel Ribeiro przełamał niemoc gospodarzy dopiero w 36. minucie, ale na tablicy wyników widniało już 13:24. W kolejnych minutach gra się wyrównała, ale to goście cały czas kontrolowali przebieg spotkania. W 48. minucie, przy stanie 17:28, trener Xavi Sabate poprosił o czas. Wskazówki szkoleniowca pomogły, bo na trzy minuty przed końcem Wisła prowadziła już 20:34, a ostateczny wynik meczu tylko przypieczętował dominację faworytów (21:37).
MVP spotkania został skrzydłowy ORLEN Wisły Płock Michał Daszek, wracający do gry po ciężkiej kontuzji.








