Chorwat Renato Sulić i wychowanek Nafciarzy Mateusz Góralski już oficjalnie w ORLEN Wiśle Płock. Obaj związali się z naszym klubem dwuletnimi kontraktami.
Renato Sulić to legenda światowego szczypiorniaka. Tylko w ostatnich czterech latach był dwukrotnie wybierany do drużyny gwiazd rozgrywek VELUX EHF Ligi Mistrzów. Za 38-letnim kołowym przemawia ponadto olbrzymie doświadczenie zdobywane na parkietach właściwie całego świata. W jego bogatej kolekcji tytułów znajdziemy mistrzostwa Chorwacji, Słowenii i Węgier, gdzie spędził ostatnie dziewięć lat w ekipie Telekom Veszprem. Ponadto z reprezentacją Chorwacji wystąpił na dziesięciu turniejach. Wywalczył na nich cztery medale, w tym ten najcenniejszy podczas rozgrywanych w 2003 r. w Portugalii Mistrzostw Świata.
– Ktoś może pomyśleć, że bliżej mi do emerytury, niż do nowych wyzwań, ale data urodzenia może być myląca – uśmiecha się Renato Sulić. – Tak naprawdę to tylko data. Nie pokazuje i nie mówi ona nic o kondycji fizycznej zawodnika. Może tutaj jestem wyjątkiem? Nie wiem, ale czuję się bardzo silny i emerytury póki co w ogóle nie biorę pod uwagę. ORLEN Wisła to dla mnie nowe wyzwanie i chcę mieć swój wkład w realizację założonych przez nią celów sportowych. Wciąż mam ogromne pragnienie gry w piłkę ręczną, a moja siła, wiedza i doświadczenie, na pewno będą przydatne nowej drużynie. Moje cele są od wielu lat takie same – wygrywać kolejne mecze.
Sulić będzie jednym z najstarszych Nafciarzy, ale z jego doświadczenia z pewnością będą mogli czerpać młodsi koledzy. – Jak już mówiłem, wiek nie jest dla mnie istotny. Jeśli mamy wspólne cele i zostawiamy serce na boisku, to wszyscy jesteśmy na jednym poziomie. Będzie dla mnie zaszczytem, dzielić się doświadczeniem z młodszymi chłopakami – dodał nowy kołowy ORLEN Wisy, który zdążył się już spotkać z trenerem Piotrem Przybeckim. – Mam o nim bardzo dobre zdanie. Rozmawialiśmy o naszych wspólnych oczekiwaniach i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem w pełni usatysfakcjonowany wnioskami, do jakich doszliśmy.
Z kolei Mateusz Góralski jest wychowankiem naszego klubu. W pierwszej drużynie debiutował za kadencji trenera Manolo Cadenasa. W sezonie 2013/2014 rozegrał 7 meczów i zdobył 9 bramek, po czym przeniósł się do zespołu Piotrkowianin Piotrków Tryb. W obecnym sezonie 24-letni prawoskrzydłowy jest jednym z najskuteczniejszych graczy swojej drużyny. Ma na koncie 57 bramek. Jego dobra forma nie umknęła uwadze trenerów reprezentacji narodowych. Góralski ma już za sobą debiut w Kadrze B.
– Oczywiście dla mnie jako wychowanka klubu, powrót do Płocka to spełnienie marzeń. Zawsze marzyłem o tym, by założyć koszulkę pierwszego zespołu. Będę ciężko pracował na swoje nazwisko i postaram się stworzyć silny kolektyw na prawym skrzydle z Michałem Daszkiem – powiedział nam Mateusz Góralski.
Transfery Renato Sulicia i Mateusza Góralskiego skomentował także prezes SPR Wisła Adam Wiśniewski. – Renato to charyzma i olbrzymie doświadczenie, którego nam trochę brakuje. Jeszcze rok temu grałem przeciwko niemu i wiem, że daleko mu do emerytury. Sprowadzamy zawodnika, który na pewno podniesie nasz poziom sportowy i jednocześnie może być wzorem do naśladowania dla młodszych kolegów. Jeśli chodzi o Mateusza to stwierdziliśmy, że swoimi występami zasłużył na szansę dalszego rozwoju już w ORLEN Wiśle Płock. Jest naszym wychowankiem, przeszedł wszystkie szczeble szkolenia, ograł się trochę w PGNiG Superlidze i myślę, że pasuje do stylu gry, który preferuje trener Przybecki. Teraz już wszystko w rękach i nogach Mateusza. Będę trzymał kciuki, aby mu się udało.
O kolejny sezon swoją umowę przedłużył najbardziej doświadczony z płockich zawodników i kapitan ORLEN Wisły Płock Marcin Wichary.
– Bardzo nas to cieszy – zaznacza Michał Zołoteńko, dyrektor sportowy SPR Wisła Płock. – Przecież Marcina nikomu szerzej nie trzeba przedstawiać. To nasz mistrz nad mistrze. Doświadczony i z charyzmą, jakiej można mu tylko pozazdrościć. Będziemy mieli teraz na parkiecie dwa autorytety światowej klasy. Gdybym był młodym zawodnikiem, sam chciałbym jeszcze z nimi potrenować i zagrać.