Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 4 listopada 2023

Zacięte spotkanie w Segedynie

Reprezentacja Polski mężczyzn przegrała z Węgrami (27:31) w ramach pierwszego z dwóch meczów towarzyskich zaplanowanych na bieżący weekend. Spotkanie w Segedynie dostarczyło wiele emocji, a wynik pozostawał sprawą otwartą niemal do ostatnich minut gry. Do przerwy to Biało-Czerwoni prowadzili jednym trafieniem (15:14).

Węgry – Polska 31:27 (14:15)

Polska: Wałach, Skrzyniarz – Daszek 7, Jędraszczyk, Olejniczak 2, Komarzewski, Walczak, Bis, Paterek 2, Pietrasik 7, Ossowski, Wiaderny, Moryto 1, Gębala 3, Działakiewicz, Dawydzik 3, Gajek, Czapliński 2

Węgry: Ando, Mikler – Sipos, Boka, B. Krakovszki 2, Ligetvari, Z. Krakovszki 2, Mathe 3, Fazekas 2, Rodriguez, Banhidi 7, Szollosi, Szita 3, Ancsin 3, Bodo 3, Rosta 4, Lekai 3, Hanusz 

Towarzyski dwumecz z reprezentacją Węgier stanowi kulminacyjny punkt tygodniowego zgrupowania Biało-Czerwonych, którzy od ubiegłej niedzieli trenowali w Szczyrku. Drużyna pod wodzą selekcjonera Marcina Lijewskiego rozpoczęła w ten sposób przygotowania do styczniowego turnieju EHF EURO 2024, który odbędzie się w Niemczech.

Selekcjoner Lijewski zabrał na Węgry 20-osobowy skład, a w pierwszym spotkaniu w meczowym protokole znalazło się 18 graczy. Z powodu kontuzji w Polsce zostali m.in. Szymon Sićko, Damian Przytuła czy Mateusz Kornecki, a ich miejsce zajęli Marcel Jastrzębski oraz Ksawery Gajek.

Od pierwszej minuty na węgierskim parkiecie zameldowali się Michał Daszek, Arkadiusz Moryto, Paweł Paterek, Ariel Pietrasik, Mikołaj Czapliński i Maciej Gębala, a między słupkami stanął Jakub Skrzyniarz. Uwagę zwrócić mogła niecodzienna pozycja Arkadiusza Moryto. Nominalny skrzydłowy występował w roli prawego rozgrywającego. Otwierającą bramkę pięknym rzutem zza dziewiątego metra zdobył jednak Ariel Pietrasik.

Początkowy fragment meczu okazał się bardzo wyrównany. Skutecznymi interwencjami wymieniali się Jakub Skrzyniarz i Roland Mikler, dzięki czemu po pięciu minutach było 3:3. Jako pierwsi inicjatywę przejęli jednak Polacy. Kilka udanych akcji w defensywie przełożyło się na łatwe bramki dla Biało-Czerwonych. Gdy do siatki rywali trafił Dawid Dawydzik, prowadziliśmy 7:4 po kwadransie gry.

Na lepszy okres Polaków skutecznie odpowiedzieli gospodarze. Tym razem to Węgrzy potrafili wykorzystać niedokładności w grze Biało-Czerwonych i w niespełna pięć minut odrobili straty (9:9). Dobrze bronił Mikler, z dystansu rzucali Richard Bodo i Dominik Mathe, między polskimi obrońcami skutecznie przepychał się Bence Banhidi. Madziarzy zanotowali serię kilku bramek i ponownie wyszli na prowadzenie (12:10).

W sobotę mecz toczył się jednak falami, więc po krótkiej dominacji gospodarzy ponownie do głosu doszli Polacy. Aktywni w ataku byli Michał Daszek i Michał Olejniczak, dwa rzuty karne obronił dobrze dysponowany Skrzyniarz. Efekt? Minimalna przewaga Biało-Czerwonych przy zejściu do szatni po skutecznej egzekucji “siódemki” przez Michała Daszka (15:14).

Po powrocie do gry obraz meczu nie zmienił się. Trwało przeciąganie liny, a obie drużyny co rusz zamieniały się na pozycji lidera. Najjaśniejszymi punktami po obu stronach pozostawali Jakub Skrzyniarz (33% skutecznych interwencji) i Roland Mikler, a prawdziwą ozdobę spotkania stanowiły kolejne bramki z dystansu zdobywane przez Ariela Pietrasika.

Niestety – im bliżej końca, tym wyraźniejszą przewagę zaczęli zdobywać gospodarze. Gdy do końca spotkania pozostał kwadrans, Węgrzy istotnie zwiększyli intensywność gry, dzięki czemu ponownie zdobyli kilka trafień z rzędu, wychodząc tym samym na czterobramkowe prowadzenie (25:21, 48 min.).

Wypracowaną w ten sposób zaliczkę Madziarzy utrzymali już do końca spotkania (31:27), choć w pewnym momencie ambitni Polacy zmniejszyli dystans do zaledwie dwóch “oczek” (24:26). W końcowym fragmencie Węgrzy zachowali więcej zimnej krwi i nie pozwolili Biało-Czerwonym na odwrócenie losów spotkania.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: